Barciel pszczołowiec, jak każdy chrząszcz, przechodzi w swoim życiu kilka stadiów rozwoju. Zajmuje mu to zwykle rok. I tak było z moimi barcielami: wiosną wykładałam dla pszczół świeże rurki, w sezonie zasiedlały je pszczoły i barciele, zimą w otwieranych rurkach znajdowałam barcielowe larwy, larwy te zrzucały ostatnią skórkę i stawały się poczwarkami. Do postaci imago przechodziły w czerwcu, a potem, po sesji zdjęciowej, odlatywały, by spotkać swoją drugą połówkę i dać światu następne pokolenie barcieli.
Cykl życia
Stadium jaja trwa kilkanaście dni. Najdłuższy czas spędza barciel w postaci larwy, która je, rośnie i zwykle kilka razy zrzuca skórę. Policzmy: jaja złożone w lipcu, imago pojawia się w czerwcu następnego roku, odliczamy czas na wylęgnięcie z jaja i zajęcia prokreacyjne dorosłych – wychodzi 10 -11 miesięcy.
Tempo, w jakim odbywa się rośnięcie larwy, zależy od dostępności pożywienia oraz warunków termicznych. W niekorzystnych warunkach larwa może żyć nawet kilka lat, wielokrotnie w tym czasie liniejąc 1.
Ostatnie stadium larwalne to poczwarka, trwa kilkanaście dni do miesiąca. Dorosłe barciele można obserwować od maja do sierpnia, ja widywałam je w czerwcu i lipcu.
Wczesnym latem pani i pan Barcielowie spotykają się, by rozpocząć, czy jak kto woli – dopełnić, cykl życia.
Jajo
Samica żyje około 8 tygodni i połowę tego czasu spędza na składaniu jaj. Samica składa jaja in situ, w gnieździe pszczoły, lub w jego pobliżu, w zagłębieniach czy szparach. Składa je możliwie blisko źródła pokarmu dla larw .
Widziano również samice składające jaja na martwym drewnie2 i w koronach kwiatów (Carré 1980). Ponieważ miesierki i murarki często wykorzystują korytarze wydrążone w drewnie przez inne owady, składanie jaj na drewnie wydaje się być regułą (Flügel 2014).
Barciela kosmatka także przyłapano „in fotogrante” na procederze składania jaj wprost do gniazda i w odsyłaczu znajdziecie zdjęcie dokumentujące ten fakt3.
Samica barciela pszczołowca składa jaja w pęczkach liczących do 24 sztuk, a w sumie może złożyć tych jaj ponad 200. Jajo barciela pszczołowca ma ok. 2 mm długości i średnicę 0,5 mm (Carré 1980).
Larwa
Po około 14 dniach z jaj wylęgają się larwy. I co robią? Piechotą wyruszają na poszukiwanie źródła pożywienia. Larwa pierwszego stadium jest płaska, ma potężne żuwaczki, trzy pary zakończonych pazurkami odnóży. Obrośnięta jest szczecinkami. Pozwala jej to przeciskać się przez najmniejsze szczeliny, przegryzać się przez przegrody komór lęgowych oraz ścianki kokonów i, być może, pływać po powierzchni nektaru. Larwy Trichodes apiarius wylegają się prawie jednocześnie i potrzebują kilku dni, aby rozejść się po gniazdach i przedostać przez otoczkę liściową i kokon Megachile rotundata (Carré 1980). Jeżeli młoda larwy trafiła dobrze, czyli do powstającego gniazda, ma szansę na rozwój aż do dorosłości. Co, jeżeli więcej larw trafia do jednego gniazda? Cóż, kanibalizm jest u barcieli powszechny. Zostanie jedna.
Co dzieje się w sytuacji, gdy pokarmu nie wystarcza na cały cykl rozwojowy? Larwa wyrusza ponownie w drogę, szukając kolejnego źródła pokarmu. Musi przy tym pokonać przeszkody w postaci przegród między komórkami lęgowymi i zamknięć gniazd.
Na zdjęciach, które znalazłam w sieci, jako włamywacze do zamkniętych pszczelich gniazd zostały zidentyfikowane spore larwy barciela kosmatka.
Czy larwy barciela pszczołowca też przegryzają się przez glinę? Zbadano to. Kiedy umieszczono larwy pierwszego stadium w pobliżu zamkniętych gniazd Odynerus sp. i Tripoxilon figulus, żadna z larw nie przebiła się przez gliniane przegrody do komór lęgowych (Carré 1980). Późniejsze stadia są z pewnością zdolne do przegryzania przegród między komorami, a może i zatyczek.
Co moje oczy widziały
Najpierw, czego nie widziały – nigdy nie widziałam wczesnego stadium larwalnego ani innych stadiów pośrednich. Larwy, z którymi miałam do czynienia, nie żerowały, czekały na moment właściwy do przepoczwarczenia i osiągnięcia pełnej dojrzałości.
Przedstawię historię larwy znalezionej na początku grudnia podczas wyciągania kokonów murarki. Mieszkała w łodydze rdestowca o śr. 10 mm, zajmując jedyną komorę przy kolanku. Pierwotnym gospodarzem gniazda była prawdopodobnie Osmia bicornis.
Larwa była ogromna i kolorowa – 20 milimetrów ni to różu, ni to pomarańczu. Wyginała powoli wszystkie swoje tłuste segmenty. Miała głowę z żuwaczkami, sześć zakończonych pazurkami nóżek i dwa ciemne kolce na odwłoku. Na kim aż tak się utuczyła? Jak wielkie musiały być zapasy, żeby wyrósł taki wielkobarciel?
Przyglądałam się znalezisku ze wszystkich stron. Larwa znajdowała się w zamkniętej komorze. Przegroda zamykająca komorę, kiedy patrzyło się na nią z boku, wyglądała jak zwykła murarkowa przegroda – była gliniana i składała się z dwóch warstw4. Średnica 10 mm to też nic osobliwego. Ale wielkość komory – jak na murarkę – duża.
Moje zadziwienie wzrosło, kiedy na dnie komory po stronie odwłoka larwy znalazłam złoże „bursztynu”.
Po drugiej stronie przegrody czekała mnie kolejna zagadka – dwa otwory w glinie, przez które prześwitywało wspomniane wyżej bursztynowe złoże.
Pytania się mnożyły:
- czyja to była komora lęgowa?
- czy bursztyn to warstwa wykonana przez pierwotnego gospodarza, czy może wydzieliny larwy?
- czy te dwa otworki w glinianej przegrodzie to ślady inwazji barciela?
- a jeżeli to była inwazja, to ile larw weszło do środka?
Początkowo nie umiałam odpowiedzieć na żadne z tych pytań. Z czasem jedno znalazło odpowiedź – larwa Trichodes apiarius przed przepoczwarczeniem buduje solidną przegrodę z ekskrementów i materiału gniazdowego5. Wiedziałam już, czym jest złoże bursztynu – to złoże kup barciela.
A co do reszty pytań? Odpowiedzi pozostają w sferze domysłów. Myślę, że było to gniazdo murarki ogrodowej z jedną ukończoną komorą. Do środka przegryzły się larwy barciela pszczołowca, przynajmniej dwie. Pożarły to, co tam zastały. Potem jedna pożarła drugą albo jedna pożarła resztę.
Poczwarka
Duża czerwona larwa mieszkała w swojej rdestowej rurce w szafce na balkonie. Odczuwała zmiany temperatury w otoczeniu. Od czasu do czasu zaglądałam do niej i za każdym razem miałam wrażenie, że obie połówki rdestowca są czymś sklejone, zupełnie jakby larwa snuła cieniuteńki oprzęd. Gdybym tak często do niej nie zaglądała, pewnie zobaczyłabym ten różowy jedwabisty kokon6 .
Larwa barciela kosmatka (Trichodes alvearius) w ostatnim stadium obleka się w kokon zupełnie inny – tu trzeba skoczyć do odsyłacza7.
I w końcu stało się – larwa przepoczwarczyła się. Poczwarka typu wolnego, widoczne wszystkie części dorosłego owada, skrzydła i pokrywy w zawiązkach. Wszystko delikatne. Odnóża, czułki, aparat gębowy, oczy, skrzydła – prawie przeźroczyste. Poczwarka ruszała się powoli.
Bałam się za często zaglądać do komory, żeby czegoś nie popsuć, nie uszkodzić. Później okazało się, że moje obawy były słuszne i nie tylko oprzęd niszczyłam. Tymczasem zmiany w wyglądzie poczwarki następowały błyskawicznie.
Imago
Pojawiło się 24 czerwca. Jeszcze trochę miękkie i nie do końca wybarwione. Między zdjęciami z 23 a 24 czerwca upłynęło 36 godzin. W tym czasie wydarzył się cud – z miękkiej poczwarki powstał owad dorosły.
Po kilku dniach imago stwardniało i wybarwiło się do końca. Dostało jeść i zrobiliśmy krótką sesję zdjęciową.
Jeszcze przez dwa dni imago nie wykazywało chęci do latania. Popełniłam błąd otwierając połówki rurki i wypuszczając owada na zewnątrz. Gdybym tego nie zrobiła, wiadomo by było, kiedy i jak wydostał się z zamkniętej komory.
Dorosły barciel pszczołowiec odleciał 29 czerwca. Od momentu przepoczwarczenia do miękkiego imago minęło 14 dni, do odlotu dni 18.
I taką oto barcielową historię miałam do opowiedzenia.
Źródła
1Carré S. 1980. Biologie de deux prédateurs de l’abeille solitaire Megachile rotundata F. (= Pacifica PANZ.) [Hymenoptera Megachilidae]: Trichodes alvearius F. ET Trichodes apiarius L. [Coleoptera, Cleridae] : Méthodes de lute, s. 284: https://www.apidologie.org/articles/apido/abs/1980/03/Apidologie_0044-8435_1980_11_3_ART0005/Apidologie_0044-8435_1980_11_3_ART0005.html
2 Flügel Ch-J. 2014. Über einige Fundnachweise und den Blütenbesuch von Trichodes-Arten (Coleoptera: Cleridae), s. 156: https://www.researchgate.net/publication/271479906
3 U góry jest artykuł o oleicy, ale niżej w drugim rzędzie pośrodku jest zdjęcie barciela kosmatka składającego jaja do gniazda: https://www.wildbienen.info/gegenspieler/coleoptera_1.php
4 Murarka zaczyna budowę kolejnej komory lęgowej od wyznaczenia jej granicy. Na granicy tej muruje taką jakby podmurówkę w formie półksiężyca, czy niepełnego koła. Potem zaczyna prowiantowanie, składa jajo i znowu muruje – tym razem pełne koło. Przegroda składa się więc z dwóch części: niepełnego i pełnego koła. Jeżeli ktoś jest ciekaw, to może to zobaczyć tutaj: https://pszczolamurarka.blogspot.com/2018/04/ab-ovo.html
5 Westrich. P.: https://www.wildbienen.info/gegenspieler/coleoptera_1.php
6 Westrich. P.: https://www.wildbienen.info/gegenspieler/coleoptera_1.php
7 https://www.wildbienen.info/gegenspieler/coleoptera_1.php
7 komentarzy
Pasjonujące!
Pasjonujące, zwłaszcza na etapie odkrywania. Dziękuję:-)
Wielkie brawa za pracę, wytrwałość, przepiękne zdjęcia i bardzo ciekawy artykuł 🙂
Dziękuję za pochwały. Mam nadzieję, że kiedyś uzupełnię ten artykuł o brakujące i nowe informacje. Pozdrawiam 🙂
Super wygląda poczwarka z przezorczystymi odnóżami i aparatem gębowym. Jak rozwinający się Ksenomorf.
Piękna jest, racja. Na swój sposób 🙂
Żarłoczny gad. Jedna larwa pożera mi do 10 sztuk pszczółek, całą rurkę.