W przypadku ochrony dzikich pszczół często sięga się po rozwiązania łatwe, medialne, a nie przynoszące przyrodzie korzyści. Łatwiej jest postawić domek dla owadów, czy ule i zrobić sobie przy nich zdjęcie w sterylnym stroju pszczelarza, niż przeznaczyć teren cenny przyrodniczo pod ochronę. Utworzenie użytku ekologicznego i realna pomoc rzadkim dzikim zapylaczom gniazdującym w ziemi to już przedsięwzięcie wymagające większego wysiłku.
O strzelnicy w Łukowie pisałam jakiś czas temu – znalezione tam przez Przemka Laskowskiego gatunki (udokumentowane na zdjęciach) zostały potwierdzone przez naukowców jako cenne przyrodniczo, a znalazca złożył wniosek o utworzenie w tym miejscu użytku ekologicznego. Na teren strzelnicy wybrała się prowadząca „Bees on my way” – biolog, edukator – Kamila Chomicz, żeby porozmawiać z eksploratorem tego terenu i udokumentować stan rzeczy.
Kamila jeździ po Polsce i Europie filmując i fotografując ciekawe siedliska, rozmawiając z ludźmi zaangażowanymi w badania, ochronę, a także miłośnikami dzikich pszczół. Śledzę jej twórczość i wierzę, że w przyszłości powstanie niezwykły film dokumentalny o dzikich pszczołach i ludziach z nimi związanych. Zakochała się w pszczołach w Łukowie i już zapowiada, że wróci tam za rok, żeby udokumentować jak wygląda dbałość gminy o cenne przyrodniczo miejsce. A tymczasem zapraszam w podróż do pszczelego świata strzelnicy.
4 komentarze
Z olbrzymim zainteresowanie obejrzałem film. Teren bardzo podobny do łódzkiego poligonu na BRUS-ie, który jest ostoją rzadkich w Łodzi błonkówek. No i także w coraz większym stopniu zostaje zawłaszczany, w moim przypadku przez grupy paintballowców. Postaram się w przyszłym sezonie nakręcę analogiczny materiał, dla porównania. Być może Kasia zgodzi się na jego publikację u siebie.
Pozdrowienia dla Przemka i Kasi
Rafał
Chętnie go zobaczę i zamieszczę na łamach Dzikich zapylaczy. Strzelnica w Łukowie jest bardzo bogatym siedliskiem, a pszczoły prezentowane tutaj, to tylko ułamek tego bogactwa. Ciekawe, jak wygląda to u Ciebie.
We wrześniu głosowanie w sprawie łukowskiego użytku. Dobrze, że Kamila tam pojechała, żeby unaocznić, jak wygląda ten teren.
Dzięki za pozdrowienia i również pozdrawiamy.
Życzę zwycięstwa
Trzymamy kciuki za przebywanie zapylaczy na łukowskiej strzelnicy! Mamy w Lublinie podobny środowiskowo tylko dużo większy dziki jeszcze teren w Lublinie, gdzie żyje masa zapylaczy, niestety pomimo dość szczegółowych inwentaryzacji jakie t naukowcy robili, nie zbadano świata owadów. Zapraszamy Państwa na Górki czechowskie, piękne 100ha zróżnicowane łąki praktycznie w centrum miasta.