Obserwowałam dzisiaj moją ukochaną miesierkę wycinającą żuwaczkami kawałki liści poziomek, kiedy nagle w głębokich, ciemnych czeluściach mojego umysłu usłyszałam piosenkę, która idealnie pasuje na oprawę tego niecnego procederu 😀
Musiałam się nią z Wami podzielić. Miłego słuchania: