Lepiężnik jest inny, ciekawy, zaskakujący, oryginalny. Jeżeli roślina w jakiś stopniu przełamuje standard, to budzi moje zainteresowanie.
Zimowa pora się kończy, odrobinę cieplejsze promienie słońca, dłuższe już dni i to wystarczy przebiśniegom. Zobaczyć przebiśniegi, to ponownie uwierzyć w obietnicę wiosny.
Wobec niezapominajek czuję się nieco bezradna, dlatego pozwalam sobie wszystkie 13 gatunków, dziko rosnących w Polsce niezapominajek, wrzucić do jednego niezapominajkowego worka.
Tyle radości płynie z obserwacji miodunek czy miękkowłosej, czy plamistej. Tyle się na nich dzieje. Ruch, bzycznie, owadzie przepychanki, także motyle na nią zaglądają.
Nie ma nic przyjemniejszego niż wiosenny spacer, zwłaszcza w lesie liściastym, kiedy drzewa jeszcze nie okryły się świeżymi liśćmi. Wtedy w tak zwanym najniższym piętrze lasu dzieją się wiosenne cuda. Ścielą się kobierce leśnych kwiatów, wykorzystując swoją szansę i dostęp do słońca.
Ja tego lata spotkałam wyjątkowy egzemplarz ostu kędzierzawego, który rósł dumnie i bujnie pośrodku, najprawdopodobniej uprawy ekologicznej, gdyż na polu tym chwastów było co niemiara.
Moje wspomnienia związane z ostrożniem warzywnym są naznaczone wysiłkiem. Abym mogła sobie pooglądać co tam lata na tej roślinie, to zwykle musiałam ruszyć na podmokłą łąkę…
Teraz kiedy już zima za oknami, miło powspominać spacery pośród łąk i nieużytków w Borach Tucholskich. Wiele wiosennych chwil spędziłam w tym roku ze starcem wiosennym, iglicą pospolitą i właśnie makiem piaskowym, obserwując dziejące się na nich owadzie życie.