Długie jesienno-zimowe wieczory to czas, bez którego wiele spraw nie ruszyłoby z miejsca. Mimo że szary, deszczowy, ale konieczny i doceniany z perspektywy właśnie „czasu”. Pszczeli sezon upływa nam zwykle na pracy w terenie, gromadzeniu materiałów i edukacji. Miesiące posezonowe to czas pracy, jak mówi Alicja — w Excelu, czyli wprowadzanie i segregowanie zebranych danych, a także zgrywanie setek gigabajtów zdjęć i filmów na wciąż za małe serwery i karty pamięci. To chwile na pisanie artykułów, poradników, książek. Ale to także czas na retrospekcje, docenienie minionych momentów, zebranie wszelkich działań i aktywności w podsumowaniu. Stąd przed Wami niniejszy zbiór naszych dzikozapylaczowych zaangażowań w minionym roku 2024.
Nowe doświadczenia
Członkostwo w Polskim Towarzystwie Entomologicznym i „ważkowe” Sympozjum
W tym roku zostałyśmy (Kasia, Alicja, Asia) dumnymi członkiniami Polskiego Towarzystwa Entomologicznego. Z ogromną przyjemnością poszerzałyśmy naszą owadzią wiedzę, czego wyrazem było wzięcie udział w czerwcu w Sympozjum Odonatologicznym, któremu przewodził prof. Paweł Buczyński (organizatorami byli doktorantka Aga Tańczuk i dr Adam Tarkowski). Inspirujący czas, świetni ludzie, ciekawe wykłady. Być może do zobaczenia za rok 😉
Rezultatem spotkania w Borach Tucholskich jest praca dokumentująca ważki stwierdzone podczas prac terenowych. Przeczytać można ją tutaj. A tutaj relacja z sympozjum.
Spotkanie redakcyjne Dzikich Zapylaczy oraz poznanie twórcy Insektarium
A skoro jeszcze jesteśmy w klimatach wakacyjnych, to z pewnością warto odnotować, że 2/3 naszej Redakcji w składzie Alicja, Kasia, Asia, Jacek miało swój zlot gwiaździsty w mieście Łodzi. Gdzie prócz zwiedzenia tamtejszego ogrodu botanicznego i eksplorowaniu poligonów w poszukiwaniu pszczół, mieliśmy niekłamaną przyjemność spotkania się ze słynnym avidalem — twórcą strony Insektarium.net. Czas w Łodzi, to także burza mózgów, rozważania na temat kierunku rozwoju strony. Ale przede wszystkim dobre wino w doborowym towarzystwie 😉
Poradnik i patronat
Na szerokie wody niesienia kaganka oświaty wypłynęła Alicja, która po 2 letnich badaniach na farmach fotowoltaicznych stworzyła wraz z zespołem przyrodników, naukowców poradnik dotyczący właściwego zarządzania. A w nim podpowiedzi, jak ten stosunkowo nowy element infrastruktury może stać się przestrzenią wspierającą różnorodność biologiczną na nich samych, ale także na obszarach sąsiednich. Dzicyzapylacze.pl zostali patronem tej publikacji. Praca warta odnotowania, bo pierwsza tak kompleksowo traktująca wpływ farm fotowoltaicznych na bioróżnorodność w naszym kraju. A wiemy, że będzie także tłumaczona. Good job, Alicja!
Rezerwat
Nie tylko farmy solarne…. Alicja jest także częścią zespołu, który szczegółowo inwentaryzował bardzo cenny przyrodniczo obszar – ekosystem leśny znajdujący się w dolinie Odry (województwo lubuskie). Badania miały na celu stworzenie podwalin do objęcia ochroną prawną tego cennego terenu. Przyniosły one pokaźną listę stwierdzonych gatunków flory i fauny, bogatą także w relikty lasów pierwotnych. Udało się! Powstanie rezerwat o nazwie Las Nadodrzański, a wyniki badań zostaną opublikowane w przyszłym roku.
Udane kontynuacje
Strzelnica w Łukowie
Nasza przygoda ze Strzelnicą w Łukowie i zaangażowanie w jej ochronę ze względu na rzadkie i cenne gatunki pszczół, grzebaczy i motyli dziennych znalazła swój finał w publikacji naukowej. Zespół dzikozapylaczowy wraz z mnóstwem ludzi dobrej woli miał swój wkład w walkę o to miejsce. Oby to miejsce, mądrze chronione, było ostoją dzikich pszczół i dumą Łukowa. Tutaj chcielibyśmy podkreślić, że inicjatorem badań był łukowski przyrodnik Przemysław Laskowski, który zwrócił uwagę na potencjał siedliska i potrzebę ochrony.
Z wynikami naszej pracy można zapoznać się tutaj.
Rozwój strony
Na naszej witrynie pojawiła się zakładka Encyklopedia dzikich pszczół. To miejsce redagowane przez Kasię zawiera syntezę wiedzy na temat pszczelich rodzin, rodzajów i gatunków. Dużo żmudnej pracy, ale wiedza jak na dłoni.
Kalendarz WOŚP
Kalendarz tworzymy ze zdjęć, które w większości powstały w mijającym właśnie roku. Jest on świetną okazją, żeby wesprzeć szczytną ideę, a dla nas radością z pięknych wspomnień ze spotkań na „ostrzu żądła”. Kalendarz został zaprojektowany i złożony przez Kasię. Został wydrukowany w niewielkiej liczbie egzemplarzy z myślą o aukcjach WOŚP. Można było tam znaleźć zdjęcia autorstwa Magdy, Kasi, Alicji i Asi.
W tym już się sprawdziliśmy
Edukacja
Fascynacja przerodziła się w coś więcej i już od wielu lat staramy się edukować w temacie potrzeb i ochrony. Zaczynaliśmy od obserwacji i strony internetowej. Jednak nasza fascynacja dzikimi zapylaczami przerodziła się w coś więcej – o ich świecie i potrzebach opowiadamy na spotkaniach czy warsztatach. Stojąc przed publicznością, dzielimy się naszą pasją i wiedzą. I zawsze po drugiej stronie znajdujemy wspaniałych słuchaczy, wrażliwych na rysowany przed nimi barwny świat dzikich pszczół. W tym roku Asia miała okazję opowiadać o pszczołach: w Kartuzach (Koło Pszczelarzy w Kartuzach), Gdańsku (spotkania przyrodnicze na parafii) i Sopocie (Sopocka Szkoła Wyższa), natomiast razem z Kasią na Bielanach w Warszawie w ramach cyklu „Kultura i natura”, co prezentują poniższe zdjęcia.
Publikacje w czasopismach
Gardener’s World to czasopismo, które dla wielu zapalonych ogrodników jest źródłem informacji wszelakich z tego zakresu. Ale, co warte odnotowania, pismo otwarte jest także na treści o dzikich pszczołach, o których życiu pisała Czytelnikom Asia. Porwała się również w uczelnianym piśmie Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego na snucie opowieści o tym barwnym pszczelim świecie. Miejsce jak na taką publikację nieoczywiste, jednak przyjęcie artykułów było gorące i jest pragnienie na więcej opowieści.
Kasia opublikowała drugi artykuł w Magazynie Przyrodniczym „Salamandra”, w którym poruszyła temat domków dla owadów, rozważając plusy i minusy stawiania tego typu konstrukcji.
Na koniec kilka słów od Kasi „Miesierki”
Poczułam potrzebę napisania od siebie paru słów, ponieważ w tym roku stuknęło Dzikim Zapylaczom pięć lat (już pół roku temu były urodziny, ale zapomniałam 😉 ). Dużo to czasu czy mało? Nie wiem. Wiem jedynie, że wiele się wydarzyło. Strona początkowo powstała jako mój notatnik z obserwacji żądłówek w Dziurze, czyli starej piaskowni. W żądłówkowy świat wciągnął mnie Darek, na którego pomoc zawsze mogłam i mogę liczyć. Dzięki!!! Z biegiem czasu jakoś tak naturalnie dołączały kolejne osoby, tworząc redakcję w obecnym kształcie.
Korzystając z okazji tego Jubileuszu chciałabym podziękować Dziewczynom z zespołu redakcyjnego: Asi, Alicji i Magdzie, które traktują Dzikich Zapylaczy jako nasze wspólne dzieło, pisząc artykuły, ulepszając stronę. Fajnie jest widzieć, że strona się rozwija i to, że wkładacie w nią mnóstwo serca, robiąc to z entuzjazmem, non-profit i w wolnym czasie! Cieszę się, że udało nam się trafić na siebie gdzieś w tym wielkim świecie i możemy wspólnie dzielić nasz entuzjazm dla pszczół.
Historia Dzikich Zapylaczy łączy się też ze strzelnicą w Łukowie, na której Przemek Laskowski odnalazł siedlisko o dużej wartości przyrodniczej. Nasi Czytelnicy mogą nie pamiętać, jak to było gdy prowadziłam stronę sama. To w tamtym czasie odezwał się do mnie Przemysław Laskowski w sprawie strzelnicy. To było tak dawno! W wirtualnym świecie poznałam wtedy Mikołaja Siemaszko, który bardzo zaangażował się w działania na rzecz tego miejsca. Łukowska strzelnica z pomocą wielu ludzi dobrego serca stała się użytkiem ekologicznym – niewielkim obszarem chronionym, który otrzymał nazwę „Pszczeli zakątek”. Wydawałoby się, że można odtrąbić sukces, tyle że nam nie zależało na wygranej, a na ocaleniu tego miejsca. Przyrodnicy z Łukowa, a także nasi Czytelnicy, którzy jeżdżą na strzelnicę, alarmują, że aktualnie siedlisko zarasta. Napisałam do burmistrza, Pana Piotra Płudowskiego, a także dyrektora ZDM Łuków, Pana Marcina Bernata z pytaniem, kiedy i jakie zamierzają podjąć działania? Przesłałam też obu Panom wyżej wspomnianą publikację. Dostałam odpowiedź od Pana Burmistrza, że jeżeli „chodzi o ochronę czynną użytku ekologicznego to jest ona realizowana w oparciu o rekomendacje zawarte w inwentaryzacji przyrodniczej opracowanej pod kierownictwem prof. dr hab. Anety Stracheckiej”. Jeden z czytelników był tam w czwartek i nie widać tam żadnych prac. Wysłałam więc kolejne zapytanie, jakie dokładnie prace i kiedy zostały przeprowadzone. Czekam w tej chwili na odpowiedź.
Użytek ekologiczny „Pszczeli zakątek” to nie tylko cenne siedlisko, ale wynik starań wielu ludzi. Żal tego zmarnować. Z pewnością łukowski etap Dzikich Zapylaczy nie jest zamknięty. Mikołaj czuwa 😉
Na koniec jeszcze notatka z Dziury. W tym roku nastąpiła zmiana warty. Na wiosnę z wielkim żalem pożegnałam psa, który był moim towarzyszem przy większości zrobionych przeze mnie zdjęć znajdujących się na stronie. Ja siedziałam w Dziurze, a on niczym strażnik siedział cicho na pagórku. Takie spokojne nienarzucające się towarzystwo. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo będzie mi brakowało tej jego nieobecnej obecności. Ten sezon był inny niż wszystkie. Po Dziurze hasa kolejny Strażnik, rozpoczynając kolejny etap. Coś się kończy, coś się zaczyna.
Drodzy Czytelnicy Dzikich Zapylaczy!
Dziękujemy Czytelnikom, że są i dzielą z nami pszczelą fascynację. Bycie obserwatorem dzikiej przyrody, to niezwykła przyjemność sama w sobie. Jednak możliwość współdzielenia z Wami tej przygody jeszcze tę przyjemność pomnaża. Spotykanie się z Czytelnikami w realu na wykładach i Wasz entuzjazm, to już wisienka na torcie. Dziękujemy!!!
7 komentarzy
Widać ogrom pracy włożonej w tę stronę, które przekłada się na działalność w terenie. Gratuluję!
Ps. Szkoda, że zniknęły z menu treści związanymi z niepszczołami i miłymi mojemu sercu pasożytami. Całe szczęście można je znaleźć przez wyszukiwarkę na stronie.
Dzięki Dręczu za dobre słowo.
Pasożyty pszczół nie zniknęły i można je odnaleźć w menu w dziale „Dzikie pszczoły”. Zlikwidowany został jedynie dział „Żądłówki”. Zdecydowałyśmy tak, ponieważ strona wyspecjalizowała się w pszczołach i stała się w sumie już stroną „Dzicyzapylacze.pl, czyli spotkania z pszczołami”. Zebrałyśmy mnóstwo materiału i z tego względu brakowało nam miejsca na różne działy w menu, a poruszanie po stronie stawało się nieintuicyjne.
Wiem, że zakładając stronę miałam napisane „Nazwałam ją „Dzicy zapylacze” w ramach dbania o PR moich owadzich przyjaciół. Żądłówka wzbudza lęk… a „zapylacz”? Czyż nie brzmi dumnie?!” i miałam poprawiać PR żądłówek, a pszczoły polepszenia PR’u nie potrzebują :))) Pamiętam o tym i pewnie pomyślę nad jakimiś „spotkaniami na ostrzu żądła” w innej przestrzeni. Wszak nie samymi pszczołami Miesierki serce bije :))) Wszystkiego dobrego na święta!
5 lat, a ja mam wrażenie, jakbyście byli od zawsze. Tak mocno zapadliście mi w pamięć. Bardzo się cieszę, że udało się spotkać i porozmawiać. To był dla mnie ogromna przygoda.
Gratuluję fantastycznego projektu, którego pozostanę wiernym odbiorcą i admiratorem
Pięć lat to niby tak krótko, a wydaje się tak długo. To bardzo dobre uczucie. To znaczy, że czas nie został zmarnowany, lecz odpowiednio wypełniony 🙂
Dzięki za dobre słowo. Cieszę się, że mogliśmy się wreszcie spotkać.
Wszystkiego dobrego!
Z dużym podziwem i wielkimi estetycznymi wrażeniami oglądam Waszą stronę! Zarówno zdjęcia, jak i teksty są na bardzo wysokim poziomie. To fantastyczne przedsięwzięcie! W tak cudownie piękny sposób pokazujecie świat owadów i roślin. Od razu widać, że jest to pasja. Dzielenie się pasją to coś więcej niż tylko, jak piszecie na stronie, edukacja i rozbudzanie zainteresowań, to przede wszystkim pokazywanie swojego wnętrza, swojej duszy! Wierzę, że Wasz projekt będzie przez długie lata inspirował wiele osób do zainteresowania się otaczającą przyrodą. Myślę, że dzięki temu, że „działacie” razem, pomysłów na pokazywanie zadziwiającego świata owadów zapylających nigdy nie zabraknie.
Bardzo nam miło czytać taki komentarz. Dziękujemy za dobre słowa! Dobre słowa są dobre i przyjmujemy je z wielką przyjemnością 🙂
Boguś, to Ty? 😉
Dzięki za przesympatyczne i motywujące słowa. Mam nadzieję, że ciąg dalszy opowieści o Madagaskarze nastąpi przy najbliższej okazji. Wszystkiego dobrego na nowy 2025 rok!