W pobliżu mojego osiedla po ogródkach działkowych pozostało sporo roślin, które muszą już radzić sobie same. Barwinek zawłaszczył tam sobie poletko około 2m2. Kiedy przykucam, aby poobserwować, co tam się dzieje, głównie zauważam porobnice wiosenne i trzmiele.
Długie jesienno-zimowe wieczory to czas, bez którego wiele spraw nie ruszyłoby z miejsca. Mimo że szary, deszczowy, ale konieczny i doceniany z perspektywy właśnie „czasu”.
Zwykle miałam okazję ją spotykać na stanowiskach ruderalnych czy segentalnych. Raz mogłam podziwiać całe jej łany rosnące na niedoglądanej łączce.
Moje leśne spacery w borach sprawiają, że pszeńca spotykam często, gdyż to jego ulubione siedlisko. Na jego kwiatach do tej pory wyłącznie obserwowałam trzmiele…
Przyroda jest w ciągłym ruchu i nieustannie „w drodze”. Wędrówka gatunków trwa permanentnie – zwierzęta i rośliny przemieszczają się, wycofują, zanikają…
Oset zwisły jest rośliną doskonałą dla obserwatorów owadów. Ma na to wpływ wielkość kwiatostanu, którego średnica może dochodzić do 7 cm. Nim pszczoła odwiedzi wszystkie rurkowate kwiaty musi spędzić dłuższą chwilę…
Lubię tę dość pospolitą roślinę, przede wszystkim dlatego, że pozwala obserwować dość duże pszczoły z rodzaju miesierka – to zawsze uczta dla oczu.
Od wielu lat odgrażałam się, że muszę się wybrać na tereny bagienne, torfowiskowe, aby zdobyć materiały obejmujące rośliny tamtejszych siedlisk.