Dzikie pszczoły Polski cechują się zróżnicowanymi wymaganiami dotyczącymi sposobu gniazdowania. Niejednolity i dobrze nasłoneczniony teren, z obszarami ziemi pokrytymi skąpą roślinnością, martwym drewnem, strukturami skalnymi i kamieniami, pustymi muszlami ślimaków, niekoszonymi fragmentami, do tego w sąsiedztwie kwitnących różnorodnych roślin, wpływa pozytywnie na faunę pszczół zmniejszając konkurencję o odpowiednie miejsca gniazdowania. Niniejszy artykuł jest próbą przedstawienia podstawowych informacji dotyczących gniazdowania pszczół, a także zaprezentowania w postaci statystyk, jak wygląda to u naszych krajowych pszczół. W statystykach pomijam trzmielowate, których gniazda i biologia życia są odmienne.
Kilka słów wstępu
Budowa gniazd dzikich pszczół jest zróżnicowana i specyficzna dla danego gatunku. Jednak zauważyć można podobieństwa – podstawowym elementem gniazd pszczół są przeważnie oddzielone od siebie przegrodami komórki lęgowe. Zaopatrzone w pokarm umożliwiają rozwój pojedynczej pszczoły. Prześledźmy zatem struktury, które dzikie pszczoły mogą wybierać jako miejsce lęgu.
Gniazda dzikich pszczół w ziemi
Zdecydowana większość dzikich pszczół zakłada gniazda w ziemi. Ze względu na trudności, jakie przysparza analiza tego typu warunków gniazdowania, jest to najmniej przebadana grupa pszczół. Nie bez kozery opisywałam do tej pory głównie pszczoły, które wybierają gniazda naziemne (np. pędy roślin, otwory w drewnie). Tu łatwiej jest obserwować, zajrzeć do gniazda, zająć się hodowlą, by stwierdzić z jakimi pasożytami związany jest gatunek, czy prześledzić rozwój i budowę gniazda.
Dotychczas przeprowadzone badania pszczół gniazdujących w ziemi pokazują, że istotne znaczenie dla wyboru przez nie miejsc gniazdowania ma niska zawartość próchnicy, zwarte i suche podłoże, które lepiej przewodzi ciepło i szybciej się nagrzewa. Ważna jest także zwięzłość ziemi, ułatwiająca kopanie tuneli, a także jej odpowiednia wilgotność.
Pszczoły chętnie wybierają wydeptane ścieżki, pobocza dróg, odsłonięte suche miejsca w pobliżu kwitnących roślin.
Skrawki ziemi pozbawione roślinności mają również znaczenie dla samców. Podczas zmiany miejsc patrolowania taki kawałek ziemi może stanowić jeden z odwiedzanych obszarów. Poniżej sfotografowane jednego dnia dwa gatunki samców (murarka muszlówka i murarka makowa), których miejsce patrolu wypadało w tym samym miejscu – na małym kawałku pozbawionym roślinności, znajdującym się wśród kwitnących roślin. Samce patrolowały teren według schematu, np. kwiat, kwiat, kwiat i wracały na punkt na ziemi. Samiec muszlówki dodatkowo odwiedzał również leżącą obok muszlę.
Taki skrawek ziemi wśród roślinności okazał się, jak widać, nie lada rarytasem.
Zagrożone gatunki pszczół najczęściej związane są z piaszczystym lub lessowym podłożem, ścianami o pionowym lub lekkim nachyleniu. Takie miejsca z południową wystawą, szybko nagrzewające się, stanowią idealne miejsce do gniazdowania. Są o tyle cenne, że zwarte zbite podłoże umożliwia kopanie w nich gniazd. Ich struktura utrudnia zarastanie przez rośliny. Takie miejsca gniazdowania zniszczone – są nie do odtworzenia.
Gniazdowanie dzikich pszczół w strukturach nadziemnych
Część pszczół (16%) jako miejsca gniazdowania wybiera: martwe drewno, struktury skalne, kamienie, opuszczone muszle ślimaków lub puste łodygi. W przeciwieństwie do gatunków gniazdujących w ziemi, pszczoły jako miejsce lęgu wybierające struktury naziemne, nie gniazdują chętnie przy silnym nasłonecznieniu, choć również preferują słoneczne miejsca. Wysokie temperatury powodują dużą śmiertelność we wczesnych stadiach larwalnych. Dlatego też pszczoły wykorzystują raczej miejsca naziemne, które są wystawione w słońcu zaledwie kilka godzin w ciągu dnia, ale też nie kolonizują tych, które leżą w ciągłym cieniu. Preferują gniazda zwrócone w kierunku wschodnim i południowo-wschodnim. Umożliwia im to szybkie nagrzewanie gniazd we wczesnych godzinach porannych i zapobiega przegrzaniu od południowego słońca.
Część pszczół gniazduje w łodygach, dlatego też istotne są dla nich fragmenty miejsc, które nie są co roku koszone, co pozwala im zakończyć roczny cykl rozwojowy.
Dostępność różnorodnych struktur na danym terenie wpływa na różnorodność gatunkową dzikich pszczół. Stosy martwego drewna, stare drzewa, stojące pnie drzew z chodnikami wydrążonymi przez owady ksylofagiczne stanowią miejsca gniazdowania pszczół, które mogą w nich samodzielnie drążyć otwory, ale też takich, które gniazdują w pustych otworach (m.in. te, które spotkać możemy w domkach dla owadów).
Gdy brak jest miejsc gniazdowania, samice muszą zajmować przestrzenie o nieoptymalnych rozmiarach, aby stworzyć nowe gniazda. Większe średnice od preferowanych powodują większe nakłady czasu i energii przy budowie gniazda. W przypadku mniejszych średnic składanych jest mniej zapłodnionych jaj, w związku z czym jest mniej samic i mniejsze potomstwo o niższej wydajności rozrodczej.
Materiał wykorzystywany do budowy gniazda
Część pszczół wykorzystuje do budowy gniazd przeżute części roślin, wycięte kawałki liści, glinę, piasek, małe kamienie, żywicę, płatki kwiatów, włoski roślin. Te gatunki pszczół są zależne nie tylko od obecności miejsc gniazdowania, kwitnących roślin, ale też od obecności materiału do budowy gniazd.
Parę słów jeszcze o pszczołach gniazdujących w ziemi
W jednym z opublikowanych filmów zamieściłam swoje zdjęcie, gdy siedzę przy mojej ulubionej miejscówce. Znajomy widząc to zdjęcie zapytał: „Kaśka! Chodzisz w terenie boso?”. Odpowiedziałam, że zdarza mi się, chociaż przeważnie w klapkach. Dlaczego o tym opowiadam? Już wyjaśniam.
Buty górskie, trekingowe, to buty zdobywców. Klapki to buty eksploratorów. Gdy zakładam buty górskie, prę do przodu nie patrząc pod nogi. Patrzę przed siebie. Gdy zakładam klapki, jestem bardziej uważna. Trawa oplątuje się pomiędzy palce stóp, nasiona sypią się do butów. Trzeba uważać, by czasem nie wdepnąć w jakieś mrowisko ukryte w trawie. Gdy dochodzę do piaszczystych miejsc, zdejmuję klapki, ponieważ wtedy perspektywa zmienia się już zupełnie. Każdy krok to nowa obserwacja. Ostrożnie stawiane stopy i uczucie, że możemy na coś nadepnąć, wyostrza zmysły. Otwiera się inny świat. Każda malusieńka, niepozorna dziurka, górka może kryć jakichś mieszkańców.
Łatwiej szukać pszczół na kwiatach i je tam znajdować. Łatwiej opowiadać o zapylaczach korzystając w edukacji z usług pospolitych pszczół. Dlatego promowane w mediach kampanie organizowane pod hasłem „Ratujmy pszczoły” skupiają się głównie na dwóch pospolitych i niezagrożonych gatunkach: pszczole miodnej i murarce ogrodowej. Jednak w tego typu edukacji należy podkreślać, że stawianie domków czy pasiek nie ma znaczenia w ochronie czy pomocy zapylaczom. Domki dla owadów, jak widać, nie zapewniają dostatecznych miejsc gniazdowania dla dzikich pszczół, ponieważ zajmuje je stosunkowo niewielka liczba tych owadów, a stawianie pasiek nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska.
Edukacja powinna poszerzać wiedzę na temat owadów zapylających, a nie dawać złudne wrażenie pomocy! Takie działania pod przykrywką dobrych intencji odbieram jako działania na szkodę pszczół. Zwalniają one z odpowiedzialności, wpływają na opinię publiczną, że stawiając domek czy pasiekę pomagamy owadom zapylającym, podczas gdy realną pomocą powinna być poprawa warunków, ochrona siedlisk, a nie namnażanie pospolitych zapylaczy.
Dlaczego pokazuję tyle gniazd pszczół ziemnych?
Dlatego, że to niezwykły świat. Cieszę się każdą dziurką i usypanym kopczykiem. A o tych dziurkach się nie mówi. Chciałabym, żeby te 80% pszczół – chociaż tak niemedialnych – miało również znaczenie.
W najbliższym czasie postaram się przybliżyć ten świat, opowiedzieć trochę o gatunkach gniazdujących w ziemi, moich obserwacjach i odkryciach badaczy. A na razie rozkoszujcie się tymi widokami 🙂
Zakończenie
Obecność (jakościowo i ilościowo) kwitnących roślin jest prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem dla bogatej gatunkowo fauny dzikich pszczół. Jednak dostępność miejsc gniazdowania może być też czynnikiem ograniczającym wielkość populacji tych owadów. Jeżeli miejsc lęgowych jest niewiele w krajobrazach ubogich strukturalnie, może pojawiać się konkurencja o odpowiednie miejsca gniazdowania.
Dzikie pszczoły zawsze towarzyszyły człowiekowi. Jednak krajobraz staje się coraz bardziej uporządkowany. Zachęcam do odwiedzania skansenów. To tam świetnie widać, jakie warunki przy ludzkich domostwach miały pszczoły. Bogactwo roślin, a także różnorodnych struktur do gniazdowania. Wydeptane ścieżki, stare drewno, dachy pokryte strzechą. Nie doceniamy znaczenia nieużytków a także, że piaszczyste, nieurodzajne tereny sprawiające wrażenie jałowych miejsc mogą kryć w sobie tyle życia. Dobrze jest mieć tego świadomość.
Dziękuję Darkowi Ogrodnikowi i Jackowi Wendzonce za wsparcie w odkrywaniu tego świata.
Źródła i dodatkowa lektura
- https://www.researchgate.net/publication/316989428_Wyniki_wstepnych_badan_nad_zroznicowaniem_fauny_pszczol_w_rezerwacie_stepowym_Gora_Gipsowa_na_Opolszczyznie
- https://www.researchgate.net/publication/233101872_Anthropogenic_induced_changes_in_nesting_densities_of_the_dune-specialised_digger_wasp_Bembix_rostrata_Hymenoptera_Sphecidae
- Paul Westrich: Wildbienen Deutschlands, Stuttgrat 2018.
- H. Wiesbauer, Wilde Bienen: Biologie – Lebensraumdynamik am Beispiel Österreichs – Artenporträts, Stuttgart 2017.
- Heiko Bellmann, Błonkówki. Przewodnik entomologa, Warszawa 2011.
14 komentarzy
Kawał świetnej terenowej i nie tylko roboty!!! Gratuluję. A na listę rzeczy do kupienia wpisuję klapki 🙂 Zastanawiam się tylko, co ze żmijami, które u mnie też mają swoje dziurki.
Myślałam o Twoich żmijach, gdy to pisałam 😉 Myślę jednak, że to pomoże Ci w ćwiczeniach wyostrzania zmysłów i wyszkoli Cię na mistrza. Oglądałaś pewnie te filmy w styku Karate Kid czy Rocky. Taka żmija to element treningu 🙂
ładny wpis
Dzięki 🙂
Kasiu świetny artykuł a odnośnie obuwia, to jednak kalosze i ostrożenie do uszu niestraszne 😉
Nie czułabym się chyba komfortowo z kaloszami na uszach, nawet gdyby miały mnie zabezpieczać przed ostrożeniami 😉
Ale jestem otwarta na wszelkie pomysły i przetestuję tę opcję!
Dzięki za miłe słowo. To dla mnie ważny, bardzo osobisty artykuł. Oby miał duże zasięgi 😉
Muszę przyznać, że otworzyłaś mi oczy i dostrzegłam w moim ogrodzie mnóstwo miejsc, w których dzikie pszczoły i spółka zakładają gniazda. Wcześniej dostrzegałam jedynie masę gatunków na kwiatach ( a mam maraton kwitnienia od przebiśniegów do listopada), a po Twoich artykułach odnajdowałam kolejne atrakcje w postaci zamieszkałych muszli czy gniazdek podoklejanych do kamieni😀 a po swoim ogrodzie chodzę w sezonie na bosaka😉
I tak właśnie trzeba żyć!!! 😀
Cieszy mnie, gdy czytam takie komentarze!
Piękny artykuł i tyle edukacyjnych zdjęć…dziękuje
Dziękuję za miły komentarz 🙂
Dzięki temu artykułowi przekonałem się, że dzikie pszczoły mogą być tak blisko mnie🙂
oraz zainspirowalas mnie do ochrony miejsc gniazdowania oraz tworzenia nowych chociażby w mojej okolicy😁
Bardzo mnie to cieszy. Dziękuję za te miłe słowa.
A ja takich dziurek mam mnóstwo u siebie. Tak jak opisałaś , piaszczysta gleba i nasłoneczniona. Niesamowite. Na wiosnę będę miała pole do obserwacji. Piękne dzięki za merytoryczną wiedzę o zapylaczach.
P.S. Koleżance od żmij polecam nosić przy sobie czosnek i rutę. Ponoć nie przepadają za tym zapachem.
Dzięki. Przekażę Jej 🙂
Ciekawych obserwacji w piaszczystym podziurkowanym świecie!