Dziewanna wielkokwiatowa przyciąga wzrok z daleka. Wysoki pokrój, duże, słoneczne kwiaty. A jeszcze jak się przydarzy, że dziewanny rosną w większej liczbie, to…
Zimowa pora się kończy, odrobinę cieplejsze promienie słońca, dłuższe już dni i to wystarczy przebiśniegom. Zobaczyć przebiśniegi, to ponownie uwierzyć w obietnicę wiosny.
Tyle radości płynie z obserwacji miodunek czy miękkowłosej, czy plamistej. Tyle się na nich dzieje. Ruch, bzycznie, owadzie przepychanki, także motyle na nią zaglądają.
W Polsce jest taki czas, kiedy możemy się poczuć jak w kraju kwitnącej wiśni, a raczej śliwy, to moment, w którym kwiatami obsypują się drzewa owocowe.
Pamiętam, jak w minionym sezonie wychodziłam już z Leśnego Ogrodu Botanicznego w Marszewie, kiedy kątem oka mój owadzi detektor wyczuł jakiś natężony ruch 😉 Tam nieco w kącie ogrodu rosła amorfa krzewiasta.
Przyzwyczailiśmy się myśleć o porzeczkach jako o krzewach, dzięki którym mamy pyszne owoce. Jednak w przypadku porzeczki krwistej jedynie ptaki będą się posilac jej owocami, gdyż są one kwaśne i niezbyt smaczne.
Tego lata moje roślinne sensory były ustawione między innymi na wyszukiwanie głowienki, zarówno tej pospolitej, jak i wielkokwiatowej. Spotkałam ją zarówno na trawniku w Polanicy Zdroju, na roztoczańskiej łące i na przydrożu w Borach Tucholskich.
U sąsiadów na podwórzu, ale widoczna z mojego okna, stoi stara grusza. Jest ogromna i piękna. Przepadam za tym, gdy wiosną obsypuje się tysiącem kwiatów, a jej liście pięknie połyskują jasną zielenią.