Parę dni temu, porządkując materiały, pomyślałam, że zebrał mi się ciekawy zbiór fotografii o tytułowym owadzie i warto byłoby się nim podzielić. Oleica krówka (Meloe proscarabaeus) jest chrząszczem, jednak nie odbiegam tu od tematyki bloga, ponieważ bohaterka dzisiejszego wpisu jest sygnałem, że w pobliżu gniazdują dzikie pszczoły, z którymi rozwój oleicy jest ściśle związany.
Skąd nazwa oleica?
Oleica ma nietypowy wygląd i bardzo rzuca się w oczy. Jest duża – długość ciała może wynosić do 35 mm. Jej nazwa wywodzi się stąd, że niepokojona może wydzielać substancję zawierającą kantarydynę. Mimo sensacyjnych doniesień prasowych, dawka produkowana przez pojedynczego chrząszcza nie jest śmiertelna, a jedynie może podrażnić skórę czy oczy. Wystarczy nie brać owada na ręce. Sam jest zbyt ociężały, by nas dogonić 🙂
Samiec i samica oleicy krówki (Meloe proscarabaeus)
Samiec jest mniejszy od samicy i posiada charakterystycznie zagięte czułki. Jest też bardzo ruchliwy.
Samicę można spotkać najczęściej na ciągłym spacerze (wygląda, jakby się wiecznie gdzieś spieszyła) lub podczas posiłku.
Ich imponujące odwłoki, tylko u podstawy pokryte krótkimi, łuskowatymi pokrywami, zawierają tysiące jaj (w warunkach laboratoryjnych jedna z oleic złożyła ich 40 tysięcy). [2]
Mimo sporego odwłoka jest dość sprawna. Potrafi na nim siadać i zajadać trawę. Dość osobliwie to wygląda.
Oleica krówka (Meloe proscarabaeus) – cykl rozwojowy
Wiosną oleice pojawiają się często jeszcze zanim wybudzą się dzikie pszczoły. W miejscach gniazdowania pszczół chrząszcze te mogą występować dość licznie i bez trudu można natrafić na kopulującą parę.
Następnie zapłodniona samica składa jaja w wykopanym dołku.
Trójpazurkowce oleicy
Tej samej wiosny z jaj lęgną się larwy, zwane trójpazurkowcami. Widuję je w skupiskach na trawie lub liściach.
Te agregacje poniżej znalazłam przez przypadek, gdy wpadł w nie trzmiel, zwracając na nie moją uwagę.
Dlaczego trójpazurkowce? Bo posiadają pazurki, którymi muszą się uchwycić przylatującej do nich pszczoły. Ponieważ oleice są pasożytami dzikich pszczół, w tym stadium muszą dostać się do ich gniazda.
Larwa po dostaniu się do gniazda dzikiej pszczoły zjada jej jajo, a także pokarm przez nią zgromadzony. Przechodzi tam kolejne stadia rozwojowe. Następnie opuszcza gniazdo, przechodzi dalszy rozwój, by na wiosnę pojawił się dorosły owad i cykl się powtórzył.
Oleica krówka pasożytuje na dzikich pszczołach z rodzaju pszczolinka (Andrena) i porobnica (Anthophora). Jednak trójpazurkowce spotkać możemy też na innych owadach: grzebaczach, a także pszczołowatych innego rodzaju. To pokazuje, dlaczego chrząszcze muszą składać jaja w tak dużej liczbie. Larwy reagując na lekki wstrząs, przyczepiają się do tego, co ów wstrząs wywołuje. Stąd rzadko trafiają do odpowiedniego gniazda.
Nakwiatkowate (Anthicidae) i oleica
Przy okazji słówkiem wspomnę o jeszcze jednym chrząszczu – Notoxus monoceros. To ten mały rdzawy mały osobnik na martwej oleicy. Nie potrafiąc sam produkować kantarydyny, pozyskuje tę substancję z żywych i martwych oleic.
Na zakończenie
Oleica krówka (Meloe proscarabaeus) to ciekawy chrząszcz, choć czarny charakter pszczelego świata. Dla mnie zawsze jest jednak dobrym znakiem. Jego obecność wskazuje, że gdzieś w pobliżu mogę znaleźć dzikie pszczoły 🙂
Źródła i dodatkowa literatura:
1. https://pl.wikipedia.org/wiki/Kantarydyna
2. M.W. Kozłowski, Chrząszcze, Warszawa 2015. Polecam również „Owady” tego samego autora. Można znaleźć odpowiedzi na wiele pytań, które pojawiają się podczas spotkań z przyrodą.
Oznaczenia żądłówek:
Darek Ogrodnik
13 komentarzy
Byłem tu. Z zainteresowaniem poczytałem, tekst bezbłędny – miło się taki czyta, przesyłam pochwały 🙂
Dzięki za dobre słowo. Nie ma to jak miły komentarz z samego rana 🙂
Ciekawe. Pozdrawiam
Też tu byłem, świetny blog koleżanko, masz wspaniałą pasję 🙂
Piękne zdjęcia, wspaniały blog! Czytam z ciekawością 🙂 Trafiłam przypadkiem, próbując znaleźć w gąszczu internetu odpowiedź na pytanie: kto mi wycina kółka w liściach róży 🙂 i tak od miesierki jadę dalej!
To duża frajda mieć miesierki w ogrodzie. One wielokrotnie wracają w to samo miejsce, by wycinać liście. Warto stanąć koło krzaka róży i zobaczyć na własne oczy, jak to wygląda 🙂 Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa 🙂
Wycinanie idzie im piorunem !!
Podobno preferują pewne gatunki roślin, co do wycinania, ale mam wrażenie, że w rzeczywistości różnie to bywa.
Dzisiaj w moim letnim domu pojawił się chrząszcz podobny do tego w opisie. Chodził wzdłóż listwy przypodłogowej, dość żywy i hałaśliwy do tego stopnia, że myslałem, że jest to mysz.
Może to była właśnie ta krówka…
Jest taki film na yt z sir Davidem Attenborough o podobnym gatunku. Gdzieś się wybrał do afryki oglądać. Ja po paru dniach od obejżenia tegoż reportażu znalazłem oleicę na ścieżce na działkę i do dziś jestem pod wrażeniem. I owada jak i zbiegu okoliczności.
To niezwykły owad 🙂 Już sam wygląd oleicy robi wrażenie, a jeszcze cykl życia!
Fauna towarzysząca żądłówkom jest równie ciekawa, jak same żądłówki.
Pozdrawiam serdecznie. Niech wiosna wreszcie nadchodzi!
Bardzo ciekawe informacje. Wczoraj na spacerze spotkaliśmy oleicę. Wyglądem zachwyciła, teraz jak już wiem, że to pasożyt dzikich pszczół.. sympatia uleciała.
a ja kilka dni temu zaobserwowałem oleicę ze sporą ilości pazurkowców na sobie. I zastanawiam się teraz czy to mama nosiła swoje dzieci, czy „obce” dzieci obsiadły „cudzą” mamę?
Dla mnie najprawdopodobniejszym scenariuszem jest sytuacja, że oleica weszła w kłębowisko trójpazurkowców i one ją obsiadły. Larwy oleicy są bardzo wrażliwie na ruch.