Jest taka piaszczysta górka, przy której bardzo lubię przesiadywać. Dbam o nią, by nie przerastała zbytnio roślinami. Pomaga mi w tym letnie słońce, oświetlając górkę od rana do wieczora i wypalając resztki traw. Górka wygląda zwyczajnie i mało atrakcyjnie, ale to tylko pozory. Gdy usiądzie się przy niej na chwilę i wyciszy, nie oczekując od świata niczego nadzwyczajnego, to niezwykłe najczęściej wtedy następuje. I przeważnie następuje tak licznie, że nie wiadomo na czym się skupić. Śledzić, gdzie gmachówka Camponotus sp. transportuje kamyki, czy przyjrzeć się murarce jastrzębcowej Hoplitis leucomelana wycinającej materiał roślinny.
Ta niepozorna górka jest miejscem niezwykłym. To tu pewnego dnia moją uwagę przykuł grzebacz, który zaczął krążyć nad górką i gdy tylko dotknął ziemi, dogrzebał się do gniazda, o którego istnieniu wiedział tylko on. Był to niestylak cybelowiec Hoplisoides punctuosus i to o nim dzisiaj opowiem.
Parę słów wstępu o niestylaku cybelowcu Hoplisoides punctuosus
Niestylak cybelowiec (Hoplisoides punctuosus) to rzadki gatunek, według najnowszej listy polskich grzebaczowatych sklasyfikowany z kategorią CR (krytycznie zagrożone), nieobjęty ochroną.
Jak większość grzebaczy jest gatunkiem letnim. Jego wielkość to 8-9,5 mm.
Raz widziałam go wchodzącego w konflikt z mrówkami, kiedy próbował dostać się do mszyc na wrotyczu. Szukając informacji o niestylaku cybelowcu, znalazłam informację o innych gatunkach z tego rodzaju niewystępujących w Polsce, że chętnie odżywiają się spadzią.
Sposób gniazdowania niestylaka cybelowca Hoplisoides punctuosus
Gniazduje w suchych, ciepłych i piaszczystych miejscach. Przeważnie w płaskiej glebie lub o lekkim nachyleniu. Wykopany tunel sięgać może 15 cm. Początkowo chodnik budowany jest poziomo, po czym opada pionowo, kończąc się komórkami lęgowymi. Samica prowiantuje gniazdo głównie cybelowatymi Tettigometridae, owadami, których rozwój związany jest z mrówkami. Jedna komórka gniazdowa może być zaopatrzona nawet 60 ofiarami (zarówno nimfami, jak i osobnikami dorosłymi).
Zamykanie gniazda
Jak już wspominałam na wstępie, samica niestylaka cybelowca Hoplisoides punctuosus zasypuje otwór gniazdowy po jego opuszczeniu. Po zamaskowaniu nie ma śladu jego istnienia, jednak po powrocie grzebacz bezbłędnie je lokalizuje. Część gatunków z rodziny grzebaczowatych zamyka swoje wejścia do gniazda za każdym razem, gdy je opuszcza, np. wardzanka żądlica Bembix rostrata. Ja opowiadałam Wam, np. o taszczynie pszczelim Philanthus triangulum, jednak u tego gatunku łatwiej jest odnaleźć miejsca lęgu, ponieważ gniazdują w skupiskach, a do tego materiał potrzebny do zamknięcia gniazda pobierają w jego pobliżu, tworząc charakterystyczne „wnęki”. Zobaczcie na zdjęciu, jak to wygląda u taszczyna:
Wróćmy jednak do niestylaka. W pobliżu obserwowanego przeze mnie miejsca jego gniazdowania brak było wyrobisk, a materiał do zamykania gniazda stanowił luźny piasek przesuwany przez owada w stronę otworu gniazdowego. Jednym słowem – miałam szczęście, że byłam w odpowiednim czasie na stanowisku przy górce.
Jak grzebacze odnajdują gniazda?
W odnajdywaniu gniazd prawdopodobnie pomagają grzebaczom dalsze i bliższe punkty orientacyjne, na podstawie których określają położenie gniazda, a których się uczą na początkowym etapie budowy gniazda i poznawania terenu. Zakłócenie w pobliżu miejsca lęgu (pojawienie się nowych elementów – nas, czy postawionego na statywie aparatu) spowodować może, że grzebacz będzie wykonywał loty orientacyjne wokół gniazda, by na podstawie znanych sobie punktów znaleźć jego lokalizację. Nie raz spotkałam się z sytuacją, że postanawiając zrobić wreszcie perfekcyjne zdjęcie (99,9% zdjęć robię „z ręki”) ustawiałam pieczołowicie statyw, a na nim aparat. Wszystko gotowe, ja na stanowisku, a owad po powrocie do gniazda kręci się wokół dając mi sygnał, że zaburzyłam jego przestrzeń. A ja zostaję zmuszona do przeniesienia swojego sprzętu kawałek dalej, przeklinając srogo przygotowania i tracąc jakąkolwiek szansę na zdjęcie 😉
What a Wonderful World, czyli parę słów kończących
Wielu z nas ma swoją Dziurę, Pustelnię, raj, ogródek, działkę, bliską okolicę, jakieś miejsce, w którym odkrywa niezwykły świat owadów. Dobrze jest dbać o tę przestrzeń, na którą mamy wpływ, by była przyjazna zwierzętom. Jednak powinniśmy pamiętać również o tym, jak istotna jest ochrona siedlisk, na których od dawna występuje zespół czynników powodujących, że stanowią one przyjazne miejsce dla bogatej różnorodności biologicznej. Lepiej zadbać o to, co jest teraz, niż później starać się sztucznie odtwarzać, gdy dostrzeże się tego wartość.
Oznaczenie owadów: Darek Ogrodnik. Dziękuję 🙂
Źródła i dodatkowa lektura
- P. Olszewski, B. Wiśniowski, T. Ljubomirov, Current list of the Polish digger wasps (Hymenoptera, Spheciformes)
- M. V. Mokrousov, M. Yu. Proshchalykin, M. M. Maharramov, Digger wasps of the genus Hoplisoides Gribodo (Hymenoptera, Crabronidae, Bembicinae) from the Palaearctic region, with description of two new species, Journal of Hymenoptera Research 79: 213-233.
- H.E. Evans, The comparative ethology and evolution of the sand wasps, Harvard University Press, 1966.
- M. Blosch, Grabwespen: Illustrierter Katalog der einheimischen Arten, Magdeburg 2014.
- M. Blosch, Grabwespen Deutschlands,Keltern 2000.
- Rolf Witt, Wespen: beobachten, bestimmen, Augsburg 1998.
- Schmid-Egger, Rote Liste Wespen, Ampulex 1, 2010
4 komentarze
Wreszcie kontynuacja serii artykułów , jakie lubię u Was najbardziej, pod konkretny gatunek. I to jaki. Można całe życie spędzić w piaskowniach i nie oglądać go ani od tyłu, ani od przodu. Wielkie gratulacje za spotkanie go na żywo.
Lubin ostoją rzadkich żądłówek.
Dość zaskakujące, że udało mi się go obserwować w różnych sytuacjach. To cieszy 🙂
Okazuje się, że Zagłębie miedziowe, to też Zagłębie żądłówkowe :))
Nie mogę tu pominąć wkładu Darka, który bardzo mnie wspiera w odkrywaniu Zagłębia.
Dzięki za miłe słowa!
Dziękuję za super opis, to po nim się zorientowałam że gatunek ten zasklepia dziurki w domku dla owadów na naszym balkonie… wskazówką że się też nie mylimy jest fakt że posadzone owocowe drzewka u nas na osiedlu zostały napadnięte przez stado mszyc więc by się wszystko tutaj zgadzało. Zadbamy o maleństwa zimą dodatkowo zabezpieczymy przed mrozami i wiatrem.
Dziękuję za miłe słowa. Gatunek ten nie gniazduje w domku dla owadów, a w ziemi. Prawdopodobnie u Pani jest to któraś z bolic: https://dzicyzapylacze.pl/bolica-stonkowka-symmorphus-murarius/