Gdy budowano fragment drogi szybkiego ruchu w Gdańsku przywieziono transport ziemi, który zawierał nasiona sparcety siewnej. Dlatego w okolicy końca maja fragment tej drogi jest upstrzony różowym kwieciem…
Maj zdecydowanie upływa mi pod znakiem wyki. Miałam już okazję spotkać wykę wielkokwiatową, wykę ptasią, wykę drobnokwiatową…
Bardzo lubię tę roślinę, zwłaszcza, kiedy nie ma w pobliżu pasieki ;), bo moją sympatię do tej rośliny podzielają pszczoły miodne, które mogą zawładnąć okolicznym nostrzykiem.
Bardzo lubię moje spotkania z roślinami w ich naturalnych siedliskach. To tam walczą z innymi roślinami o przetrwanie, to tam wysilają się całymi sobą, aby skusić zapylacza i się rozmnożyć.
Często napotykam na łące łubin ponadgryzany przez sarny i to one u mnie dbają o to, by ta inwazyjna roślina się zbytnio się nie rozprzestrzeniała, gdyż notorycznie traci swój górny fragment kwiatostanu.
Kwiaty są imponujące. Duże, mające nawet 2,5-3 cm wielkości. Zebrane są po 3 do 20, tworzą grono na sztywnej szypule.
Wyka ptasia, wyka kosmata już wcześniej zdobyły moje uznanie w kontekście źródeł pokarmu dla dzikich pszczół. Ale ostatnio moje serce podbiła wyka płotowa.