Pewnie wielu z Was zauważyło wiosną pojawiające się w szczelinach kostki brukowej kopczyki z piasku. Ze względu na to, że do redakcji przychodzą zapytania dotyczące tego tematu, w artykule postaram się pokrótce wyjaśnić i przybliżyć niezwykły świat dziur i wysypywanego piasku na chodnikach, a także wydeptanych ścieżkach.

Pszczoły ziemne, co to takiego?

Chociaż dzikie pszczoły kojarzone są z domkiem dla owadów, to przeciętna dzika pszczoła gniazduje w ziemi. Część gatunków wybiera do tego płaskie tereny, inne – nachylone, a jeszcze inne preferują strome skarpy. Są też gatunki, jak np. pszczolinka pospolita (Andrena flavipes), które nie są wybredne w wyborze miejsc gniazdowania i nie mają określonych preferencji, co do gleby czy jej nachylenia.

Większość gatunków gniazdujących w ziemi to pszczoły samotne (samica sama opiekuje się gniazdem), ale też takie, które tworzą małe społeczeństwa. Dzikie pszczoły samotne, które gniazdują w ziemi, potrafią żyć w bardzo dużych skupiskach liczących tysiące osobników, np. pszczolinka napiaskowa (Andrena vaga), i choć zjawisko to może wyglądać niebezpiecznie, to pszczoły te są zupełnie łagodne, a gniazda aktywne tylko krótki czas.

Samce pszczolinki napiaskowej (Andrena vaga) latające nad miejscem gniazdowania w dużym skupisku gniazd (źródło YT, autor: makrotreff)

Gniazda pszczół ziemnych osiągają głębokość od kilku do kilkudziesięciu centymetrów. Niektóre gatunki zamykają wejście gniazda, gdy je opuszczają, inne pozostawiają otwarty główny tunel cały czas. Niektóre gatunki budują kominy u wejścia gniazd lub usypują kopce, a inne wykładają tunele materiałem roślinnym, jak płatki kwiatów czy kawałki liści.

Przyjrzyjmy się zatem pszczołom, które korzystają z ludzkiej obecności i popatrzmy na świat, który rozciąga się pod naszymi stopami.

Chodnik z kostki brukowej

Na obszarach osadnictwa ludzkiego często spotykamy dzikie pszczoły gniazdujące w ziemi, choć może nawet nie dostrzegamy ich na co dzień. Najbardziej są one widoczne wiosną, w szczelinach płyt chodnikowych, gdy wysypują spomiędzy nich piasek.

Chodnik zawierający setki gniazd dzikich pszczół. Niesamowity wiosenny widok (fot. Kasia)

Badania przeprowadzone w niemieckim mieście Oldebrug [1] wykazało, że gatunki gniazdujące w szczelinach kostki brukowej znalazły tam dla siebie korzystne warunki. Miejskie pszczoły pojawiały się wcześniej od wiejskich, a niektóre gatunki miały nawet dwa pokolenia w ciągu sezonu.

Pseudosmuklik (LAsioglossum sp.) w szczelinie bruku (fot. Kasia)

W czasie badań zanotowano w chodnikach obecność 22 gatunków owadów: grzebaczowatych, nastecznikowatych, mrówek, a także dzikich pszczół. Wśród tych ostatnich: smukliki, pseudosmukliki, koczownice, nęczyny, obrostkę letnią oraz pszczolinkę małogłową).

Pszczoły szczelinach kostki brukowej (autor filmu: Kasia)

W omawianej przeze mnie pracy uwzględniono wielkość szpar pomiędzy kostkami brukowymi oraz ich kształt i łączenie, Większe szpary umożliwiały gniazdowanie gatunkom o dużych rozmiarach. Średnica gniazd obrostki letniej (Dasypoda hirtipes), wynosiła 7 mm, pszczolinki małogłowej (Andrena barbilabris) – 4,5 mm, smuklika rdzawonogiego (Halictus rubicundus) – 4,3 mm, podczas gdy pseudosmuklika (Lasioglossum) – 2,7 mm.

Gatunki gniazdujące w szczelinach kostki brukowej aktywne są od wiosny do jesieni. Zimują w ziemi lub piasku znajdującym się pod chodnikiem, by na wiosnę przyszłego roku rozpocząć kolejny cykl życia. Jeżeli już decydujemy się na kostkę brukową czy płyty, lepiej wybierać te o mniejszych rozmiarach. Kolejne pokolenie pszczół, które musi wydostać się spod chodnika często nie korzysta z tuneli wykopanych przez matkę i przy płytach o dużych rozmiarach może się zdarzyć, że nie znajdą wyjścia.

Pszczoła w chodniku (fot. Kasia)

Wydeptane ścieżki

Wiele gatunków dzikich pszczół preferuje gołą, piaszczysto-gliniastą ziemię. Takie warunki oferują wydeptane przez ludzi nieutwardzone ścieżki. Ostatnio sporo czasu spędziłam na obserwacjach dróżki, którą „na skróty” wędrowałam jako dziecko do rodzinnego domu ze szkoły. Na tej krótkiej wydeptanej drodze znalazłam kilkadziesiąt gniazd pseudosmuklików (Lasioglossum), a także smuklików (Halictus), które korzystały z odsłoniętych, wydeptanych miejsc, tworzących możliwości gniazdowania.

Moja wydeptana ścieżka z dzieciństwa. Może nie aż taka „moja”, bo to duże osiedle, ale z pewnością też trochę przyczyniłam się do jej powstania 😉 (fot. Kasia)
Te „górki” to widoczne usypane gniazda pseudosmuklików. Na zdjęciu niewidoczne gniazda smuklików, bo bez usypanych górek (fot. Kasia)

Zdecydowana większość pseudosmuklików (Lasioglossum) gniazduje na pozbawionej roślinności ziemi, dlatego właśnie pszczoły z tej rodziny najczęściej spotykamy na chodnikach, polnych ścieżkach, czy na nieutwardzonych wydeptanych dróżkach na miejskich trawnikach. Pszczoły z tego rodzaju potrafią tworzyć duże kolonie, które, ze względu na widoczny wysypywany z budowanych gniazd piasek, są często łatwe do zauważenia. Część gatunków z rodziny smuklikowatych (Halictidae) tworzy społeczeństwa, dlatego w niektórych gniazdach widoczne są u ich wejść głowy strażniczek.

Smuklikowate zasługują na osobny artykuł, dlatego tu jedynie przedstawiam ogólny zarys będący wskazówką dla osób poszukujących informacji dotyczących gniazd w ziemi.

Droga nieutwardzona

Jeszcze parę słów o mojej ukochanej nieutwardzonej polnej drodze, którą obserwuję. Znienawidzona przez wielu, bo dziurawa. Rzadko uczęszczana, bo jeżdżę nią głównie ja, ale na tyle często, by nie zarastała.

Wiosenne mniszki rosnące środkiem drogi (fot. Kasia)

Droga jest niezwykła. Na pasku, który pozostaje niewyjeżdżony przez koła mojego samochodu, rosną rośliny. Skarlałe, bo dorastają jedynie do wysokości zawieszenia auta. Nostrzyk, który normalnie dorasta do dwóch metrów, na ścieżce ma zaledwie 20 cm. Lubię te skarlałe rośliny, bo jest tam taśma pokarmowa dla pszczół od wczesnej wiosny do jesieni: lucerna nerkowata i mieszańcowa, powój polny, mniszek lekarski, krwawnik, żmijowiec, pyleniec, wyka i wiele innych.

Wyjeżdżone przez samochód koleiny powodują, że odkrywa się nasłoneczniona piaszczysta ziemia, która nie ma szans zarosnąć, co pozwala owadom na zajmowanie miejsc gniazdowania. Obserwuję na niej świetne mrowiska, pszczolinkę małogłową, pseudosmukliki, smukliki, grzebacze.

Tu już zdjęcie z pobliskiego lasu. Skraj drogi, który stał się sprzyjający dla gniazdowania osmyka okazałego( Cerceris arenaria) (fot. Kasia)

Jeszcze parę słów

To taki krótki artykuł przybliżający osobom zastanawiającym się, co wygrzebuje piasek spomiędzy płyt chodnikowych czy kostek brukowych. W Polsce mamy 470 gatunków dzikich pszczół. Różnią się one wybieranym miejscem i sposobem gniazdowania. Każdy gatunek ma specyficzne wymagania. Może być to ziemia, puste otwory, szczeliny, powierzchnia kamieni, puste muszle ślimaków, suche pędy roślin. Stąd budując domek dla owadów nie spowodujemy, że pszczoły z chodnika przeprowadzą się do niego. Są związane z ziemią i tam zakładają gniazda. Polecam z całego serca zaakceptować ten świat i cieszyć się spoglądającą na nas małą głową pszczoły.

Doceńmy polne drogi, wydeptane miejskie ścieżki – te bez kostek brukowych narzucających średnicę gniazdowania. Te od lat wychodzone, więc odpowiednio zagęszczone. To właśnie podczas spacerów wydeptanymi ścieżkami przypomnieć można sobie zabawę z dzieciństwa „Kto nadepnie na linkę, ten kocha świnkę” 😉 Ponieważ, gdy zaczyna się dostrzegać gniazda, staramy się omijać zerkające na nas z otworów pszczoły, a kroczenie wśród nich wymaga od nas akrobatycznych umiejętności. Można zwariować, ale to pozytywne wariactwo. Wszelkie kopczyki, wystające głowy pszczół, kominki, to niezwykły świat. I tak bliski. W zasięgu naszych stóp.

Moja ukochana pszczoła wydeptanych ścieżek – murarka makowa (Hoplitis papaveris) (fot. Kasia)

Oznaczenie owadów: Darek Ogrodnik

Źródła i dodatkowa lektura

  1. https://www.zobodat.at/pdf/Drosera_1982_0017-0032.pdf

Jestem miłośniczką żądłówek i założycielką strony dzicyzapylacze.pl. Oprócz publikowania artykułów o dzikich pszczołach i innych żądłówkach, na stronie opracowuję jej główne elementy. Szczególnie zajmuje mnie sposób gniazdowania oraz metody ochrony siedlisk żądłówek. [Opublikowane artykuły]

6 komentarzy

  1. Do tej pory myślałam, że to dzieło mrówek – ale rzeczywiście nie za bardzo się nad tym zastanawiałam. Dziękuję za artykuł.

    • Mrówki też mają swój udział w wygrzebywaniu piasku, jednak one raczej wynoszą ziarna piasku, zamiast wykopywać.
      Trzeba przyglądać się kopczykom 🙂
      Pozdrawiam serdecznie

  2. Dręcz pszczeli Odpowiedz

    Pewnie kamienie też nieco nagrzewają i mają tam dobre waruny. Ja omijam różne rzeczy jadąc na rowerze np. ślimaki i owady. Już kilka razy przesadziłem w ostatniej chwili i groziło to wywrotką.

  3. Dzień Dobry….dzikie pszczoły , zapylacze upodobały sobie miejsce przy altanie. Ze względów ich bezpieczeństwa chciałam je przenieść parę metrów dalej. Warunki, myślę, że stworzyłam im super- od południowej strony, przy lawendach, tylko trochę piasku i kamyków donieść.
    Pytanie: czy takie „przenosiny” za bardzo całej kolonii nie zaszkodzą? czy może lepiej jakoś(jak?) zabezpieczyć ulubione miejsce…jeśli tak- to jak to w sposób najmniej je stresujący i szkodliwy całą akcję przeprowadzić? po 18 już nie latają i z obserwacji wiem, że po ok. połowie sierpnia też nie…
    Proszę o podpowiedź….dodam tylko, że robią dziurki w ziemi- bez kopczyków, na gatunkach w ogóle się nie znam. Latają raczej wolno, są różne- raczej ciemniejsze, z okrągłymi „dupkami” i niektóre jakby włochate…nie jestem biologiem, tylko fanką…i stąd takie nieprecyzyjne opisy…
    Pozdrawiam i czekam na podpowiedź

Napisz komentarz

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.